Matką głupców
zwą cię
straceńcy losu
i bogowie pomarli
czekając na ciebie
grzebali cię równo
piewcy twojej chwały
wznosili modły
licząc, że nie wrócisz
czytano traktaty
w uniwersyteckich aulach
ucząc się ciebie
jak wiersza na pamięć
z ust kaznodziejów
lałaś się jak strumień
zbyt zimny rwący
by się w nim wykąpać
bardowie ulic
wplatali cię w dźwięki
próbując sprzedać
lekki łatwy produkt
ty zwinna wiotka
wciąż przemykasz szybko
tych tylko szukając
co cię chcą wysłuchać
tęsknoto za tym
co nam ulatuje
zwiastunko tego
co jeszcze przed nami
Audio clip: Adobe Flash Player (version 9 or above) is required to play this audio clip. Download the latest version here. You also need to have JavaScript enabled in your browser.